Jak się niema co się lubi to się lubi co się ma. Nad zadaszeniem tarasu myślałem kilka sezonów ale zawsze było „coś innego”. A budżet był ograniczony. Głównie zachodzące słońce sprawiało kłopot w korzystaniu z tarasu w letnie wieczory, aaa i czasami jeszcze też komary :)
Postanowiliśmy podjąć ryzyko i kupić produkt budżetowy. Tanią lekką pergole tarasową Kirn ze strony Meblobranie.pl. Co do samego produktu jeszcze ciężko mi się wypowiedzieć (wczoraj złożyłem) ale transakcja była wzorowa niczym paczka do paczkomatu. W jeden dzień zamówiłem a następnego dnia kurier przywiózł do domu i co ważne z miłą obsługą bez problemu zrzucił na tarasie. A wieczorem była złożona. Później szybki tuning żony z dołożeniem firanek z ikeła i dzisiaj „bendziem” testować :)
Konstrukcja lekka aluminiowa w kolorze antracytowym o wymiarach 3x4m. Model Kirn.
W zestawie z dwoma roletami bocznymi (jak okienne tylko materiał wodoodporny)
Koszt całości 1899 zł z przesyłką.
Mam nadzieję że posłuży chociaż kilka sezonów.
Pergole przykotwiłem do kostki brukowej w tarasie (śruby w zestawie) ale to raczej tak żeby się nie przesunęła jak się ktoś oprze. Podczas wiatru trzeba zwinąć dach.
Edit: po pierwszym deszczu konieczna była mała przeróbka. Pergola niema żadnych spadków i gromadząca się na materiale woda spada loteryjnie raz z jednej raz z drugiej strony. Obciąłem nieco 2 słupki tworząc naturalny spadek na zewnątrz tarasu. "Gołym okiem" jest to niezauważalne a wodzie już taki spadek wystarcza. Oczywiście mam na myśli mały deszcz.
Przy okazji firanki które miały być tylko dekoracją fajnie sprawdzą się jako moskitiera stąd dołożenie ich wokół całej pergoli.
Na koniec wygrzebałem ze strychu kupioną dawno temu w Turcji kolorową lampę, tworzy fajny klimat.
Zamocował ją na dużych biurowych klipsach do papieru. Trzymają się mega mocno od spodu do jednej z rurek. Co najważniejsze montaż bezinwazyjny i możliwy w każdej chwili do demontażu. Można też razem z lampą zsuwać dach.